Od niego zaczęło się to wszystko, co dzieje się we Wschodniej Europie.
Ruszył z posad bryłę świata.
Danuta Mostwin (USA), Znaczenie pontyfikatu Jana Pawła II w przemianach
tożsamości Polonii amerykańskiej (1988) [1].
Wizyty Papieża Jana Pawła II w byłych republikach ZSRS, a tożsamość narodowa Polaków.
Jedynie wyjątkowo podejmowano próby prac badawczych stawiających pytanie o wpływ wyboru Jana Pawła II na Polonię i Polaków w różnych krajach. Te, które zostały zrealizowane dowodzą, że był on bardzo widoczny zarówno na płaszczyźnie religijnej, jak i narodowej[2]. Jakby doszło do cudownego rozmnożenia Polaków na świecie – pisał znany, emigracyjny pisarz i publicysta, Tadeusz Nowakowski, towarzyszący papieżowi w latach 1979-1980 w podróżach do Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej i niektórych krajów zachodnich[3]. To samo zjawisko można było śledzić na Białorusi oraz w innych, byłych, zachodnich republikach ZSRS [4].
Niniejszy szkic poświęcony jest tylko jednej z całego szeregu kwestii wiążących się z wizytami papieskimi w byłych siedmiu dawnych republikach Związku Sowieckiego w latach 1993, 1999, 2001, 2002: na Litwie, Łotwie, Estonii, w Gruzji, na Ukrainie, w Kazachstanie i w Azerbejdżanie. Chodzi o odpowiedź na pytanie: jaki był wpływ wspomnianych wizyt i spotkań Papieża z Polakami w republikach bałtyckich, na Ukrainie i w Polsce, dokąd na spotkania z nim przybywali, na ich świadomość religijną i narodową.
[1] Danuta Mostwin, Znaczenie pontyfikatu Jana Pawła II w przemianach tożsamości Polonii amerykańskiej, w: Papież Jan Paweł II a emigracja i Polonia 1978-1989. Red. Ks. Roman Dzwonkowski SAC, Ks. Stanisław Kowalczyk, Ks. Edward Walewander, Lublin 1991, s. 139-151.
[2] Por. tamże.
[3] Por. Tadeusz Nowakowski, Reporter papieża. Drugie wydanie, poszerzone, Londyn 1980, s. 19 .
[4] Por. Aleksander Siemionow, Polak w wyboru, Lublin – Lida 2011, s. 21 i passim.
Liczebność wiernych narodowości polskiej i polskiego pochodzenia w tych krajach oceniana jest na ok. dwa miliony. Wyróżniają się oni głębokim przywiązaniem do Kościoła katolickiego i żywą pamięcią o Macierzy. Jak wiadomo Jan Paweł nie mógł odwiedzić Białorusi, jakkolwiek oczekiwało go tam ponad milion katolików, w ogromnej większości Polaków. Uczestniczyli jednak w spotkaniach z nim w krajach bałtyckich, w Polsce w latach 1987, 1991, 1997, 1999 i 2002 oraz na Ukrainie.
Niniejszy szkic jest pierwszą próbą zapoznania się z tym zagadnieniem. Oparty jest na ponad trzydziestu odpowiedziach na ankietę rozesłaną na przełomie 2011 i 2012 roku pocztą e-mailową do osób ze środowisk inteligencji polskiej na Litwie, na Białorusi, na Ukrainie i w Kazachstanie, dotyczącą wpływu wizyt papieża Jana Pawła II na tożsamość narodową żyjących w tych krajach Polaków. Wśród respondentów byli redaktorzy pism polskich, miejscowe nauczycielki języka polskiego, polityk, duchowni katoliccy, wśród nich ks. abp Tomasz Peta z Kazachstanu i inne osoby. Z tytułu swych funkcji i znajomości środowisk zarówno polskich, jak i innych, mieli oni stosunkowo szerokie pole obserwacji. Odpowiedzi na ankietę uzupełnia kilka wywiadów przeprowadzonych za pomocą poczty e-mailowej z kilkoma osobami z Ukrainy[5].
Należy podkreślić fakt, że zanim Jan Paweł II przybył do wspomnianych republik, tamtejsi wierni poznali go dzięki różnym przekazom medialnym. Pierwszym i wyjątkowym, był obraz-migawka w telewizji moskiewskiej z pierwszej wizyty w Polsce w dniach 2-10 czerwca 1979 r., ukazujący jego spotkanie w Warszawie z Edwardem Gierkiem, pierwszym sekretarzem PZPR[6]. Następne pochodziły spoza ZSRS. Telewizja fińska zwiększyła zasięg i moc
[5] Wywiady przeprowadzili: dr Oleg Gorbaniuk i dr Julia Gorbaniuk z KUL.
[6] Por. Ks. Stanisław Ryżko, Kronika kościoła rzymskokatolickiego w Łahiszynie. Listy i notatki z lat 1956-1984, Warszawa 1995, s. 97.
nadajników, dzięki czemu Łotysze i Polacy na Łotwie mogli oglądać przebieg wizyty Papieża w Polsce[7].
Przebieg kolejnych wizyt papieskich w Ojczyźnie relacjonowało radio i telewizja polska oraz Radio Watykańskie w języku polskim, rosyjskim, białoruskim i ukraińskim. Podawało ono także wiadomości o jego wizytach w różnych krajach świata. Audycji tych słuchała znaczna liczba Polaków za wschodnią granicą. Od końca lat 80. tysiące osób, które na spotkania z Papieżem przybywały do Polski z Litwy, Łotwy, Białorusi, Ukrainy i z Rosji, relacjonowało je po powrocie do domu swoim bliskim i znajomym. Za pośrednictwem księży z Polski i innych osób, albumy o Papieżu Janie Pawle II i jego podróżach do różnych krajów świata, trafiały do polskich osiedli w Kazachstanie[8].
Wiadomo również, że od momentu wyboru Jana Pawła II w katolickich parafiach na Wschodzie, do których należała ludność polska, trwała spontaniczna modlitwa wiernych w jego intencji[9]. Była to forma jego duchowej tam obecności, mająca najszerszy zasięg. W tamtejszych kościołach pojawiły się jego portrety, co zostało bardzo źle przyjęte przez sowieckie władze wyznaniowe. Niekiedy nalegały one na ich usunięcie[10].
Okolicznością niesprzyjającą odpowiedziom na pytania wspomnianej ankiety był fakt, iż od wizyt Papieża w krajach bałtyckich upłynęło prawie 20 lat, od wizyty na Ukrainie 10 lat, a od ich spotkań z nim w Polsce Polaków z Białorusi minęło od dziesięciu do dwudziestu lat. Było to jednak sprawdzianem znaczenia i siły ich wpływu na uczestników tych spotkań. Wypowiedzi respondentów świadczą o tym, że nie wywołały one jedynie przemijających
[7] Por. Tomasz Pompowski, Armia Boga kontra imperium zła. Duchowa historia upadku komunizmu, Kraków 2012, s. 96.
[8] Relacja Dymitra Panto z Kazachstanu, doktoranta na Wydziale Humanistycznym KUL, z 12 II 2012.
[9] Według informacji proboszcza parafii Murafa (wówczas Żdanowo) w województwie winnickim na Podolu (diecezja kamieniecka), ks. Antoniego Chomickiego, w ciągu trzech miesięcy po wyborze papieża wierni tej parafii zamówili u niego w intencji Jana Pawła II ponad 300 Mszy św. Relacja przekazana autorowi 3.VI. 1979 r. w czasie jego pobytu w tej parafii, w celu konspiracyjnej pomocy w ostatnim okresie spowiedzi wielkanocnej.
[10] Relacja ks. Antoniego Chomickiego z par. Murafa z 2 VI 1979 r. przekazana autorowi.
emocji, lecz miały swoją psychologiczną głębię. Będą one obficie cytowane. Ma to na celu ukazanie autentyzmu uczuć i refleksji uczestników spotkań z Papieżem. Ich opisanie w żadnym wypadku nie pozwoliłoby na to. Ukaże to ponadto ich oryginalną formę słowną, charakterystyczną dla języka Polaków z dawnych Kresów Wschodnich.
Należy wyjaśnić dwa ważne dla dalszych rozważań pojęcia: tożsamości i samoidentyfikacji narodowej. Pierwsze oznacza zaliczanie się i bycie zaliczanym do konkretnej narodowości, mającej określone cechy wyróżniające daną grupę etniczną lub narodową od innych grup i wspólnot narodowych, przez takie cechy jak jej historia, język, religia, wyznanie i własne tradycje.
W zachowaniu tożsamości narodowej i kulturowej najważniejsze i najbardziej trwałe są te wartości, które związane są z religią. Socjolog francuski, René Bastide, pisał na ten temat: Mówiąc ogólnie, religia stanowi najważniejsze centrum oporu. Można zmienić język, sposób życia i pojęcia na temat miłości, lecz religia tworzy ostatni szaniec, wokół którego skupiają się wszystkie wartości, które nie chcą umierać. W bitwie cywilizacji sacrum stanowi ostatnią twierdzę, która nie chce się poddać[11]. Przykładem słuszności tego stwierdzenia może być fakt, że na dawnych Kresach Wschodnich I i II Rzeczypospolitej podziały religijne były zawsze bardziej wyraźne niż narodowe. Do dziś tam i w Polsce, Ormianie i Tatarzy, od wieków spolonizowani gdy chodzi o świadomość narodową i będący patriotami polskimi, zachowują swoją pierwotną tożsamość religijną, opartą na elementach własnego i odrębnego sacrum. W wypadku Ormian jest to starożytny obrządek ormiański i jego symbolika. Dla Tatarów jest to religia mahometańska i jej symbolika. Wskazuje to, że granice między narodami, mniejszościami narodowymi i grupami etnicznymi są przede wszystkim granicami kulturowymi i symbolicznymi.
Samoidentyfikacja narodowa oznacza utożsamianie się danej osoby z konkretną narodowością. Nie zawsze oznacza to znajomość jej języka, historii i
[1] René Bastide, Brésil, terre des contrastes, Paris, Hachette 1975, s. 241.
kultury. Przykładem w tym względzie są Polacy w byłych republikach ZSRS, którzy, pomimo nieznajomości języka polskiego, utożsamiają się z narodowością polską. Niekiedy może istnieć podwójna, świadoma samoidentyfikacja narodowa, oznaczająca utożsamianie się z dwoma narodami i ich kulturą. Tak bywa w wypadku dzieci z małżeństwach narodowościowo mieszanych. Tożsamość osoby i jej samoidentyfikacja jest rzeczywistością dynamiczną. Może ulegać zmianie, aż do konwersji narodowej, czyli wyboru innego samookreślania się narodowego, niż dotychczasowe[12]. To zjawisko jest dobrze znane na dawnych Kresach Wschodnich I i II Rzeczypospolitej. Niekiedy rodzeni bracia wybierali sobie inną narodowość[13].
Końcowa część wspomnianej ankiety zawierała pytania dotyczące wpływu wizyt Jana Pawła II na tożsamość narodową Polaków. Respondenci z Litwy, Białorusi i Ukrainy stwierdzają, że miały one w tej dziedzinie ogromne znaczenie.
Zdaniem redaktora Romualda Mieczkowskiego z Wilna[14] - Dla polskości Papież zrobił najwięcej ze wszystkich współczesnych Polaków. Jako Wybitny nasz Rodak dał poczucie dumy i dodał siły, by zmierzać się z problemami, jakie w późniejszych latach nabrały dramatycznej ostrości. Przypomnijmy: był to rok 1993, mieliśmy wtedy znacznie więcej oczekiwań, niektóre procesy, jak np. zwrot ziemi prawowitym właścicielom, dopiero się zaczynały, dzisiaj już są de facto zakończone. Wtedy było wiele nadziei. Pielgrzymka była „kamieniem milowym” w sprawie umocnienia tożsamości Polaków na Litwie.
Podobną ocenę spotkań z Papieżem dla Polaków na Białorusi zawiera wypowiedź nauczycielki polskiej z Brześcia. Dla moich znajomych Polaków na
[12] Por. A. Siemionow, Polak z wyboru, j. w. Autor tej książki, jak wskazuje jej tytuł, jest przykładem tego rodzaju konwersji lub łączenia w sobie podwójnej samoidentyfikacji narodowej.
[13] Na przykład spośród trzech braci Iwanowskich, urodzonych pod koniec XIX w. w rodzinie ziemiańskiej na Litwie, każdy wybrał inna narodowość i doszedł do wysokich stanowisk państwowych: Jerzy był Polakiem i senatorem RP w latach 19301935; Tadeusz – Litwinem i profesorem uniwersytetów w Kownie i Wilnie, a Wacław Białorusinem, profesorem Politechniki Warszawskieji prezydentem Mińska, stolicy Białorusi pod okupacją niemiecką. Por. J. Turonek, Wacław Iwanowski i odrodzenie Białorusi, Warszawa 1992, passim.
[14] Redaktor i wydawca kwartalnika „Znad Wilii”, ukazującego się w Wilnie.
Białorusi spotkania z Papieżem stały się największym wydarzeniem w życiu, było to wielkie dla nich dowartościowanie, pokrzepienie – że są równoprawną częścią Narodu Polskiego, Narodem Jana Pawła II. Te spotkania podniosły poczucie godności narodowej i ludzkiej, dodały odwagi – przecież mieli w Watykanie tak potężnego obrońcę (Alina Jaroszewicz).
Wypowiedzi respondentów z Ukrainy na temat znaczenia wizyty Papieża dla Polaków w tym kraju mają podobną wymowę. Mężczyzna z Ukrainy (lat 43), określający się jako tylko trochę prawdziwy Polak, mówiąc o wizycie papieskiej w Kijowie ocenia je następująco: Polacy zauważyli, że też są częścią polskiej kultury, pewnie mają wschodnie naleciałości, ale to jest tylko mała część wielkiego narodu rozrzuconego po całym świecie. Tak to było ważne, dla nas odczuwać jedność z całym narodem polskim. Bo autokarów i ludzi z Polski było mnóstwo, nie tylko z Polski i z całej Ukrainy tutejsi Polacy przyjechali, i z Rumunii, Mołdawii, Litwy, Łotwy, i innych krajów sąsiednich mówili w telewizji, że przyjechały wspólnoty polskie, wtedy my byliśmy bardzo lojalni jak jeden naród, niezależnie gdzie mieszkamy. Powyższa wypowiedź jest kolejnym, spontanicznym wyrażeniem uczucia i przekonania, wywołanego przez wizytę Papieża, o jedności narodowej i kulturowej Polaków ze wspomnianych krajów i z Polski, pomimo dzielących ich granic politycznych.
Na temat Polonii i Polaków za granicą jako części narodu polskiego, Papież wypowiadał się kilkakrotnie na Zachodzie. Podczas audiencji dla przedstawicieli Polonii w Rzymie (16 X 1980), mówił o narodzie, który żyje w Ojczyźnie i poza jej granicami[15]. W przemówieniu do Polonii w Hiszpanii (3 XI 1982) stwierdził, że naród polski żyje nie tylko w swoim historycznym pniu nad Wisłą, ale także w różnych miejscach świata[16], a w Chile (3 IV 1987) dwukrotnie wspomniał o tym, że Polacy żyjący w kraju i poza jego granicami tworzą wielką rodzinę i wspólnotę wywodzącą się z tego samego pnia
[15] Por. Jan Paweł II do Narodu. Polacy na drogach świata. Wybór i opracowanie Adam Wieczorek, Warszawa 2004, Instytut Wydawniczy PAX , s. 41.
[16] Tamże, s. 69.
zakorzenionego w Ojczyźnie[17]. W przemówieniach do Polaków w byłych republikach ZSRS na Litwie, na Łotwie, na Białorusi, na Ukrainie, w Kazachstanie i w Gruzji nie wspominał o tym, lecz było oczywiste, że tak właśnie są przez niego traktowani.
Na widoczny znak wpływu wizyty Jana Pawła II na postawy Polaków na Ukrainie w sferze ich tożsamości i samookreślania się narodowego, wskazuje jeden z redaktorów gazety polskiej z Kijowa: Gdyby ta wizyta w ogóle nie odbyła się, rezultaty spisu ludności w końcu 2001 roku na Ukrainie dla Polaków byłyby gorsze (Borys Dragin). Zwraca jednak uwagę, że jeśli wizyta Papieża umocniła w polskości starsze i patriotycznie nastawione pokolenie Polaków, to, jak napisał: z młodzieżą jest różnie. Jest to nawiązanie do mało znanego i rzadko podnoszonego, lecz bardzo widocznego problemu wynarodowienia młodego pokolenia. Jest to zrozumiałe. Nie miało ono żadnych możliwości poznania kultury polskiej. Jednak również i w tej kategorii osób polskiego pochodzenia zaistniał wpływ osobowości Papieża w dziedzinie ich samoidentyfikacji narodowej. Jego sygnałem może być wypowiedź młodego Polaka z Białorusi, który pisze: Osoba Jana Pawła II sprawiła, że zacząłem z większą ochotą interesować się językiem polskim. Chciałem głębiej poznać ten język jako skarb moich przodków, jako bezcenny spadek od poprzednich pokoleń (Wiktor Szukiełowicz).
Zróżnicowanie świadomości narodowej wśród uczestników spotkań z Janem Pawłem II znalazło odbicie w odpowiedziach tej kategorii słuchaczy, która już nie uważa się za Polaków, lecz ma świadomość swojego polskiego pochodzenia. Kobieta lat 38 z Ukrainy, która już nie uważa się za Polkę, na pytanie czy wizyta Papieża zmieniła jej postrzeganie siebie odpowiada, że była ona również powodem, aby szukać swoich korzeni - i dodaje: Zależało mi na tym, aby pytać dziadków i szukać wszelkich dowodów polskości w mojej rodzinie, znalazłam zeszyt mojego dziadka od pierwszej komunii, przepisane
[1] Tamże, s. 127-128.
wszystkie modlitwy na język polski. Na pytanie jakie znaczenie wizyta papieska miała dla innych Polaków odpowiada: Myślę, że niektórzy sięgnęli do swoich korzeni i ich szukają.
Opinie respondentów z Ukrainy zawarte w odpowiedziach na pytanie o wpływ spotkań z Papieżem na ich samookreślanie się narodowe wskazują na złożoność poczucia tożsamości narodowej części respondentów, na stopniowalność ich polskości oraz na jej związek z katolicyzmem. To cechy charakterystyczne ludności polskiej i polskiego pochodzenia na dawnych Kresach Wschodnich I i II Rzeczypospolitej.
Na pytanie: Czy uważał się Pan za Polaka; czy wizyta Papieża coś zmieniła; czy dodała coś innym Polakom - mężczyzna (lat 43) z Ukrainy za przedwojenną granicą wschodnią Polski odpowiada:
Myślę, że tak, ja wyrosłem w tej religii, w tej narodowości, to są moje korzenie, chociaż może jestem tylko trochę „prawdziwym Polakiem” (…). Bardzo mi się podoba Polska, byłem tam jeden raz, naprawdę miło patrzeć, ze Polacy to są tacy porządni, pracowici i bardzo kulturalni ludzie. My tutaj nie tacy… ludzie są dobrzy, ale inni (…). Jakim Polakiem byłem, takim i zostałem, nic mi nie zabrano, ani nic nie dodano (nie poczułem się gorszym). Cieszyłem się tylko, że urodziłem się właśnie w takiej rodzinie.
Dalsze uwagi tego samego respondenta wskazują na zmieniający się charakter dawnych społeczności polskich i zacierający się ich dawny polski charakter:
Jest tak samo, bardziej u nas to się mówi katolicy może teraz niż Polacy, ludzie zrozumieli, że katolikami mogą być różni nie tylko Polacy. U nas tu nie ma prawdziwych Polaków, teraz to już dużo mieszanek. To zdanie wskazuje na dwie ważne kwestie. Pierwsza, to zmiana bardzo charakterystycznego dla dawnych Kresów Wschodnich stereotypu „katolik – Polak” i „polski kościół”, utożsamiającego katolicyzm z polskością. Oznacza ona, że, jeśli każdy Polak jest katolikiem, to nie każdy katolik jest Polakiem. Druga, to zjawisko rodzin mieszanych narodowościowo i wyznaniowo. Jego wynikiem jest zróżnicowanie w sferze polskiej świadomości narodowej i różny jej poziom. Wskazuje na to inny respondent (mężczyzna lat 41):
A tak to myślałem jaki ja Polak, nawet Polski nie widziałem. Bardziej wiara przodków – polska (...). Mam dokumenty, dostałem kartę polską. Skoro wszyscy uważają mnie za Polaka. Byłem dwa razy w Polsce, na kilometr widać, ze jestem Ukraińcem. Coś nie wiem pomiędzy Ukraińcem i Polakiem.
Pierwsze zdanie tej wypowiedzi respondenta na temat wątpliwej jego własnej polskości, ponieważ nie widział Polski, są echem argumentu używanego na Ukrainie i na Białorusi w czasach ZSRS w czasie spisów ludności wobec osób żądających zapisania im narodowości polskiej. Argument ten polegał na stwierdzeniu, że Polakiem jest tylko ten człowiek, który urodził się w Polsce.
Tylko dwoje respondentów z Ukrainy (kobieta lat 50 i mężczyzna lat 41) podkreślając wielkie osobiste zainteresowanie wizytą Papieża w tym kraju (w zachodniej jego części) i jej znaczenie dla pogłębienia świadomości religijnej uczestników spotkań z nim, nie dostrzega jej widocznego wpływu na świadomość narodową Polaków. Odpowiadając na pytania: czy po wizycie Papieża na Ukrainie Polacy czują się bardziej Polakami i jakie miała ona dla nich znaczenie, kobieta odpowiada:
Trudno mi powiedzieć, czy Polacy bardziej czują się Polakami. Bardzo dużo Kresowych Polaków jeździło na spotkanie z papieżem do Kijowa, a tam liturgia była sprawowana w jęz. ukr. i akcent był raczej położony na patriotyzm ukraiński, a nie polski. Natomiast, na pewno katolicy bardziej poczuli się katolikami, poczuli się Kościołem powszechnym, poczuli się potrzebni, niewyobcowani.
Wspomniany mężczyzna pisze: Ja myślę, że nic się nie zmieniło, gdy chodzi o narodowość polską, na spotkanie jechali wszyscy, niezależnie od narodowości i nawet wyznania. To było ogromne zainteresowanie, ogólnie, takim wydarzeniem religijnym, możliwym do zrealizowania na Ukrainie. Po powrocie ze spotkania, sąsiedzi pytali jak było, widzieli w telewizji i trudno było im uwierzyć, że wszyscy i dzieci, starzy, wytrwali po kostki w błocie pod deszczem, i nikt nie chciał odejść. Był to bardziej sprawdzian wiary przez Boga ludzi mieszkających na Ukrainie. Cieszyłem się, że też tam byłem.
Niekiedy respondenci z Ukrainy wskazują na szersze, społeczne i polityczne znaczenie wizyty Papieża w tym kraju. Redaktor polskiego pisma z Kijowa pisząc: Odczuwałem dumę za swoje polskie pochodzenie, dodaje: Odczułem przybliżenie historycznej daty (Eugeniusz Dragin).
Podobne uczucia wyraża kilka osób z Ukrainy. Byłam dumna, że uczestniczę w tej mszy i razem z papieżem modlę się. Zdawałam sobie sprawę, że to wydarzenie jest historyczne i ja jestem świadkiem wielkich zmian w moim kraju. W odpowiedzi na pytanie, czego oczekiwała po wizycie Papieża pisze: Wzrostu autorytetu międzynarodowego państwa ukraińskiego. Polepszenia stanu rzeczy na Ukrainie. Mężczyzna lat 47, w odpowiedzi na to samo pytanie stwierdza: Myślę, że to był duży krok Ukrainy w kierunku Europy, cywilizacji.
Nasuwa się pytanie o znaczenie wyrażanych przeżyć i uczuć respondentów na dłuższą metę. Kwestii tej dotyczyły następujące pytania: Jakie znaczenie ma dla Ciebie udział w spotkaniach z Janem Pawłem II z perspektywy czasu/lat? Czy coś zmieniły one w Tobie? Co zmieniło się w Twoim postrzeganiu innych i w Twoich relacjach z ludźmi innych narodowości?
Jest rzeczą charakterystyczną, że najwięcej odpowiedzi pochodzi od osób z Białorusi. Zasługują one na obszerne ich cytowanie.
Nasz Papież, pisze nauczycielka z Brześcia, posiadał wielkie poczucie duchowych korzeni, z których wyrastał, a jednocześnie był otwarty na wszystkie kultury i cywilizacje. Był wielkim Nauczycielem, uczył nas, że „człowiek jest sobą przez dojrzałość swego ducha, swego sumienia, swego stosunku do Boga i bliźnich” (Rzym, 10 XI 1979). Ukazywał nam wiele razy na potrzebę kształtowania sumień jako warunku leżącego u podstaw życia w społeczeństwie demokratycznym. Zrozumiałam po latach, że był Ojcem świata – ludzi rożnych
narodowości, różnych konfesji. Moje spotkania z Papieżem spowodowały, że posiadam bardziej głębokie i ostre poczucie odpowiedzialności – za każde słowo, czyn, za każdą myśl, za swoją pracę, za relacje z ludźmi. Zdaję sobie sprawę, że bycie świadkiem i uczestnikiem tych spotkań – to zaszczyt, radość, ale przede wszystkim obowiązek – być godnym tych spotkań, tych darów, by nie zawieść Ojca świętego. Aby do niego się przybliżać i pociągać innych. Aby do końca być nieustającym uczniem Jego dzieł: encyklik, kazań, listów... Z tym jest ciężko, w wirze obowiązków, z codziennym pośpiechu nie tak często jak by się chciało sięgam po słowa Ojca świętego. Choć staram się to, co wiem, co przeczytałam, przekazywać uczniom, kolegom, znajomym.
Dalsza część odpowiedzi dotyczy zobowiązań moralnych wobec środowiska i ojczyzny, których świadomość zrodziło nauczanie Papieża. Zrozumiałam, że każdy z nas jest na swoim, mniejszym lub większym, posterunku naszej Ojczyzny. Powinnością naszą jest chronić Jej dobre imię, służyć Jej jak tylko może, zachować swoją tożsamość, język i tradycje, szerzyć kult naszych świętych i błogosławionych, opiekować się miejscami pamięci. Nie lękać się – nie po to zostaliśmy wyzwoleni mocą Chrystusa, nie po to spełnił swoją bohaterską misję nasz Święty Jan Paweł II, nie po to rzucił swoje życie na stos Ks. Jerzy i inni nasi polscy święci i błogosławieni. Zło ma wiele postaci, widzimy że obecne władze w Polsce i na Białorusi swoje życie i życie narodów kształtują tak, „jak by Bóg nie istniał w swej transcedentalnej rzeczywistości”. Tyle się wydarzyło w ostatnich latach, po odejściu Papieża. Ale dzięki spotkaniom z Papieżem, dzięki mocy Jego słowa staliśmy się bardziej dojrzali, odważniejsi, pokrzepieni w wierze, w duchu. Wbrew wszystkiemu będziemy robić swoje i nie damy zniewolić naszych serc i umysłów. Modlimy się za naszą Polskę i naszą Białoruś (Alina Jaroszewicz).
Ostatnie zdanie tej wypowiedzi dotyczy ważnego i delikatnego problemu psychologicznego i etycznego - łączenia miłości do Białorusi i do Polski. Na początku lat 90. wyrażało to hasło przyjęte przez organizacje polskie w niezależnych już republikach Litwy, Białorusi i Ukrainy: Litwa, Białoruś, Ukraina - naszą Ojczyzną, Polska naszą Macierzą[18].
Na najważniejszy element odpowiedzi na pytanie o wpływ pontyfikatu Jana Pawła II i spotkań z nim na społeczności polskie na Wschodzie. wskazuje poniższa opinia. Każdy z nas odpowie na to pytanie twierdząco – pontyfikat naszego wielkiego Papieża Polaka do dziś ma ogromne znaczenia dla trwania polskości na Białorusi. Papież jest dla nas niepodważalnym autorytetem, trzymamy się za Jego Wiarę, za Jego Polskość jak za skałę, jak za olbrzymie kolo ratunkowe wbrew wszystkiemu: i wtedy, kiedy nasi księża unikają i wyrzekają się tej Polskości i kiedy w Polsce władze i media Ją wyśmiewają i poniżają. Papież jest naszym Ojcem, Nauczycielem, Obrońcą i zrobimy wszystko, żeby Tym pozostał dla naszych dzieci i wnuków. To jest moja odpowiedz, ale wiem że wyrazem także myśli moich koleżanek – nauczycielek, moich przyjaciół i krewnych (Alina Jaroszewicz).
W podobny sposób na to samo pytanie odpowiada inny respondent z Białorusi. Bo przecież ktoś taki, jak Jan Paweł II, pozostawił nam swoją naukę, wiarę, miłość, wreszcie własny przykład - to jego dziedzictwo duchowe jest tak wielkie i wszechstronne, że nasz Papież wciąż pozostaje nie tylko dla swoich rodaków drogowskazem, a dla rozbitków latarnią, niezaprzeczonym autorytetem i oparciem moralnym. Przecież jest w naszych sercach. A że był Polakiem, - napawa nas nie tylko dumą, lecz także fakt ten zachęca do trwania w polskości rodaków również u nas na Białorusi (Eugeniusz Lickiewicz).
Zakończenie
Ograniczona liczba respondentów ankiety i wywiadów, na wynikach której opiera się niniejsza wypowiedź, nie pozwala na uogólnienia o charakterze naukowym. Jej wyniki są jedynie pewnym sondażem. Zasługuje on jednak na szczególną uwagę. Ukazuje bowiem niezwykle charakterystyczny i
[18] Określenie kojarzące się z matką i macierzyństwem.
zdecydowany wpływ wizyt Jana Pawła II na przekonania religijne, narodowe i postawy społeczne osób narodowości polskiej i polskiego pochodzenia w byłych republikach ZSRS.
Można przyjąć, że powyższe refleksje i uczucia respondentów narodowości polskiej i polskiego pochodzenia zza wschodniej granicy, uczestników spotkań z Janem Pawłem II na Litwie, na Łotwie, w Polsce i na Ukrainie, dotyczące wiary i samoidentyfikacji narodowej, wyrażają postawy ogromnej większości osób tej kategorii.