Sprawozdanie z Konferencji
MARTYROLOGIA DUCHOWIEŃSTWA POLSKIEGO NA KRESACH
POŁUDNIOWO-WSCHODNICH W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ.
SYTUACJA ZABYTKÓW SAKRALNYCH I KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
PO 1990r. NA UKRAINIE I BIAŁORUSI
wygłoszonej przez dr Lucynę Kulińską i pana Stanisława Srokowskiego
Konferencja odbyła się dnia 25.11.12 r. w Sali Wykładowej Seminarium Polskiego w Issy-les-Moulineaux, udostępnionej nam przez Ks. Rektora dr doc. Józefa Grzywaczewskiego.
Informacja-zaproszenie ukazało się 3-krotnie w Głosie Katolickim; rozesłano również 44 zaproszenia imienne.
Wśród przeszło 40 słuchaczy byli również obecni księża i siostry zakonne z regionu paryskiego i z Nord-Pas-de-Calais.
Prezes Stowarzyszenia "Kresy" en France powitała gości-prelegentów, duchownych, jak również zainteresowanych, przybyłych na ten wykład.
Pan Stanisław Srokowski, pisarz i publicysta z Wrocławia, autor wielu książek o Ukrainie, wygłosił prelekcję historyczną n/t stosunków polsko-ukraińskich przed okupacją, w oparciu o własne wspomnienia i przeżycia rodzinne, gdyż pochodzi z tamtych terenów.
Przed wojną, różne narodowości na Kresach żyły w zgodzie. Ludzie żenili się między sobą, zakładali rodziny, szanowali swoje zwyczaje i religie.
Prelegent sam miał kolegów różnych nacji – Żydów, Ukrainców, Rosjan, Rumunów.
Dzisiaj pozostały nam tylko wspomnienia o tych przedwojennych polskich Kresach.
Kolejne napady Niemców, a następnie Sowietów, zmieniły dotychczasowe wzajemne zaufanie sąsiadów. Z wybuchem II wojny światowej powstały bandy: OUN - Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i UPA – Ukraińska Powstańcza Armia, które bezkarnie mordowały Polaków, Żydów, Gruzinów, a nawet i Ukrainców, którzy buntowali się przeciwko terrorowi. Ludobójcze morderstwa nie oszczędzały nikogo, zamordowano ponad 200 księży i zakonnic rzymsko-katolickich, kobiety, dzieci, nie mówiąc o mężczyznach.
Następnie głos zabrała pani Doktor Lucyna Kulińska, profesor i wykładowca na Wydziale humanistycznym AGH w Krakowie, zajmująca się zagadnieniami terroryzmu i stosunków polsko-ukraińskich XX wieku, autorka wielu artykułów naukowych i publicystycznych, zaangażowana w szerzenie prawdy historycznej, która z przykrością stwierdziła, że prasa polska nie wypowiada się na temat ludobójstw, jakie były dokonywane na naszych braciach i siostrach przez nacjonalistów ukraińskich.
Tylko naukowcy polscy mają odwagę, wreszcie, po tylu latach mówić i pisać o tej zakazanej historii na odebranych nam polskich ziemiach.
Zabrane nam nasze miasta uniwersyteckie jak Wilno i Lwów były dewastowane.
Wciąż jeszcze trwa niszczenie polskiej architektury, pomników pamięci narodowej, polskich mogił i cmentarzy. Na miejsce polskich pomników stawia się pomniki zbrodniarzom takim, jak Bandera oraz mordercom z Dywizji SS – Galizien.
Poza nielicznymi badaczami nikt się tym, tak ważnym, tematem nie zajmuje, a przecież temat jest pierwszej wagi, bo dotyczy drogich polskich ziem, które zostały nam zabrane, na których ludność polska została wymordowana lub z nich została wyeksmitowana.
Pani Doktor , L. Kulińska, z uwagi na ograniczony czas, zmuszona była skrócić swoją prelekcję, a wiele by miała jeszcze do powiedzenia, gdyż temat ten jest niewyczerpany . Zostawiła nam jednak dużo materiałów do zapoznania się z nimi na naszych zebraniach.
Konferencja spotkała się z wielkim zainteresowaniem obecnych, o czym świadczyła długa dyskusja pokonferencyjna.
Pierwszy zabrał głos Ks. Rektor Józef Grzywaczewski, a następnie pozostali uczestnicy.
Pani Bogna Lewtak-Baczyńska, artystka malarka i reżyser, poetka i kompozytor, która przybyła wraz z małżonkiem z Warszawy, nie tylko brała czynny udział w dyskusji, ale również ofiarowała nam jeden ze swoich obrazów przedstawiający martyrologię Polaków na Ukrainie - bezbronne kobiety i dzieci przebijane sztyletami przez banderowców OUN i UPA. Obraz ten oddaje całą tragiczną problematykę kresową.
Po konferencji, jej uczestnicy kupowali książki przywiezione z Polski, których niestety nie wystarczyło dla wszystkich. Obiecano nam je dostarczyć przy najbliższej okazji.
Następnie kontynuowano dyskusję przy obficie zastawionym bufecie przygotowanym przez panią Prezes oraz członków Stowarzyszenia „Kresy”.
Dopiero po godzinie 21-ej uczestnicy zaczęli się rozchodzić.
Krystyna Orłowicz
Prezes