Tajne plany rządu - Oświata polonijna ma być sprywatyzowana?!
2013 to rok reformy szkolnictwa poza granicami Polski zapowiedzianej przez MSZ i MEN.
"Reformy", czy też - jak wynika z poniższego listu - "uspołecznienia", a moze wprost - "prywatyzacji" polskich szkół pozostających w gestii państwa. Czy to początek końca oświaty polonijnej?!
Brak finansowania publicznego polskich szkół za granicą doprowadzi do utraty polskiej świadomości narodowej polonijnych dzieci - pisze w liście otwartym Polak ze Strasburga 7.02.2013r.
Już w 2009r. działacz polonijny z Paryża, Tadeusz Gieysztor [dziś przewodniczący Społecznego Komitetu Polonijnego Obrony Edukacji] - alarmował na łamach Rzeczpospolitej w tekście Polonia ma prawo do polskich szkół:
" Najmłodsze pokolenie emigracji wychowuje 76 polskich szkół, funkcjonujących poza krajem. Mają one status szkół „przy ambasadzie” i podlegają Ministerstwu Edukacji Narodowej. W procesie nauczania zachowują one ciągłość z polskim systemem edukacyjnym. Umożliwia to uczniom automatyczną kontynuację nauki po powrocie do kraju, według wspólnej podstawy programowej. Szkoły te są finansowane z budżetu państwa, do którego wpływają także podatki Polaków pracujących za granicą (dokąd wyjechali, bo nie znaleźli pracy u siebie).
Utrzymując te szkoły, państwo wywiązuje się z konstytucyjnego obowiązku zapewnienia dostępu polskim dzieciom do publicznego, bezpłatnego kształcenia. Szkoły te są cennym wzorcem programowo-administracyjnym dla wielu filii, sekcji polskich i szkół oraz szkółek społecznych, w tym tzw. szkółek sobotnich i parafialnych.
Tymczasem kilka miesięcy po likwidacji instytutów kultury polskiej za granicą na ścieżkę legislacyjną wprowadzany jest rządowy program rozwoju oświaty polskiej za granicą i oświaty polonijnej na lata 2009 – 2011. Z programu tego wynika, że tym razem rząd zamierza de facto zlikwidować polskie szkoły za granicą. W wytycznych dla dyrektorów szkół polonijnych zakazuje bowiem tworzenia większej ilości klas niż dotąd. Wycofuje się też z finansowania potrzeb administracyjnych i osobowych szkół. Przywodzi to na myśl kraje zgoła inne niż tak opiewaną do niedawna Irlandię.
Jakie zapisy ostatecznie znajdą się w ustawie, zobaczymy, ale intencje już znamy...." rp.pl
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Stopniowo zmniejszano liczbę godzin nauczania języka polskiego, zlikwidowano nauczanie matematyki w języku polskim, nie uregulowano kwestii świadectw szkolnych, ograniczano możliwość tworzenia nowych klas ...
Polonia alarmowała - bezskutecznie !
KOMITET SPOŁECZNY Paryż, 23 czerwca 2010
NA RZECZ SZKOŁY POLSKIEJ
FRANCJA Szanowny Pan Donald TUSK
Premier Rządu RP
Szanowny Panie Premierze
My, rodzice dzieci uczących się w szkołach polskich w Paryżu i regionie paryskim uprzejmie prosimy Pana Premiera o interwencje w celu oddalenia Projektu reformy szkolnictwa polonijnego za granicą, proponowanego przez Minister Edukacji Narodowej, Panią Katarzynę Hall. Projekt ten jest krzywdzący i dla uczniów i dla nauczycieli.
Nie zgadzamy się na:
-
Zmniejszanie ilości godzin lekcyjnych w naszych szkołach, ani na zmuszanie rodziców do wyboru między religią, językiem polskim, historią, matematyką lub geografią Polski.
-
Niepotrzebne wprowadzanie podręczników nieadekwatnych do naszych potrzeb ani na wprowadzanie programu, który z góry zakłada, że nasze dzieci będą dyskryminowane wobec ich rówieśników w Kraju, chociaż ich językiem ojczystym jest język polski.
-
Pozbawianie dzieci za granicą możliwości otrzymywania polskich świadectw.
-
Zastępowanie comiesięcznych lekcji dla korespondentów konsultacjami internetowymi.
-
Ograniczanie liczby przyjmowanych dzieci.
-
Przekształcanie naszych szkół, z których jesteśmy dumni w „punkty konsultacyjne”.
-
Niesprawiedliwe traktowanie nauczycieli, gdy chodzi o sposób ich zatrudniania oraz wymiar godzin (za granicą etat to 26 godzin tygodniowo, chociaż w Polsce wynosi on 19 godzin tygodniowo). Dlaczego nasi nauczyciele podlegają innemu prawu niż nauczyciele w Polsce?
Powodem tej krzywdzącej reformy (już wprowadzanej, mimo że Projekt jest jak dotąd tylko projektem!) są nie do końca przemyślane oszczędności finansowe.
My, rodzice polskich dzieci nie uchylamy się od uczestnictwa we współfinansowaniu szkół, ale pragniemy aby MEN nadal finansowało wynagrodzenia dla nauczycieli. Projekt, zakładając, że szkolnictwo jest bezpłatne, uniemożliwia współ finansowanie. Te podstawy prawne należy zmienić, uwzględniając w nich partycypację rodziców aby nie odbierać dzieciom i tak już bardzo okrojone godziny nauki w szkole polskiej.
Polska Szkoła w Paryżu istnieje od 170 lat, została założona przez Wielką Emigrację. Pragniemy zachować, kontynuować, pielęgnować i rozszerzać walory polskiej szkoły aby nasze dzieci czasowo przebywające za granicą z dumą uczęszczały do Szkoły swoich wielkich przodków.
Majowy pobyt Pani Minister Katarzyny Hall w Paryżu zupełnie nas zawiódł. Uniemożliwiona została jakakolwiek konsultacja. To był dyktat Pani Minister w przestarzałej formie „ukazów” bez woli przyjęcia choćby naszych pisemnych raportów!
Bez szybkiej i skutecznej interwencji Pana Premiera, Pani Minister Katarzyna Hall po prostu skompromituje Pana Rząd.
Z wyrazami szacunku,
Rodzice polskich dzieci
Od tamtej pory znowu wiele zmieniło się na niekorzyść!
Podstawowa zmiana, jak dokonała się w 2012r. - finansowanie oświaty, kultury etc. polonijnej przestało zależeć od senatu; fundusze znalazły się w gestii MSZ i podlegają bieżącej polityce rządu. MSZ oznajmił z satysfakcją:
Na konta fundacji zajmujących się przekazywaniem pomocy naszym rodakom wpłynęło około 65 mln złotych przejętych przez MSZ z Senatu RP na mocy ustawy budżetowej z 8 marca i zapisanych w budżecie na realizację zadań w tym obszarze. - http://www.msz.gov.pl
Co z tego wynikło?
Stoimy na progu roku 2013 - roku obiecanej przez MSZ reformy szkolnictwa poza granicami Polski. Reformy, czy też - jak wynika z ponizszego listu - uspołecznienia, a moze wprost - prywatyzacji polskich szkół pozostających w gestii państwa. Czy to początek końca oświaty polonijnej?!
Poniżej publikujemy list wysłany do MEN, jaki Autor przesłał do wiadomości redakcji:
Strasburg, 7-02-2013
Do Szanownej Pani Minister Edukacji Narodowej Krystyny Szumilas i Rządu RP
w sprawie prywatyzacji polskich szkół za granicą
Szanowna Pani Minister,
Szanowni Państwo,
Nazywam się Zbigniew Stefanik i należę do Polonii francuskiej.
W grudniu ubiegłego roku dowiedziałem się za pośrednictwem polskich mediów, że rząd RP ma zamiar zaprzestać finansowania polskich szkół za granicą. Ten projekt zakłada również, iż polskie szkoły mają być sprywatyzowane. Co do wspomnianej prywatyzacji, jej szczegółowa forma nie jest mi znana.
Chciałem stanowczo zaprotestować przeciwko temu projektowi, który jeśli wejdzie w życie, może okazać się w perspektywie długoterminowej bardzo szkodliwy dla milionów Polaków żyjących poza granicami polskiego Państwa. Projekt ten uważam za krzywdzący i niesprawiedliwy dla nas, członków Polonii. Polacy żyjący za granicą są również obywatelami RP. O ile mi wiadomo, polska konstytucja głosi, iż wszyscy obywatele RP są równi.
To oznacza, że wszyscy obywatele RP mają takie same prawa i obowiązki. Ten projekt spowoduje, iż Najjaśniejsza Rzeczpospolita będzie miała dwie kategorie obywateli. Kategoria pierwsza będzie składała się z Polaków żyjących w Polsce, a kategoria druga będzie składała się z Polaków żyjących za granicą.
Po wprowadzeniu w życie tego projektu, członkowie Polonii na całym świecie staną się polskimi obywatelami drugiej kategorii, gdyż nie będą mieli oni dostępu do polskiego systemu szkolnictwa i oświaty. Dzieci polonijne zostaną pozbawione możliwości nauki polskiego języka i polskiej historii. Będą oni obywatelami RP drugiej kategorii. W takich warunkach, będzie bardzo trudno zachęcić ich do samego poznawania ojczyzny i do jej odkrywania, bo o nauce patriotyzmu, poczucia obowiązku wobec ojczyzny i wiedzy o niej, już nawet nie wspomnę. W sytuacji, w której dzieci polonijne nie będą miały możliwości uczyć się polskiego języka i historii, nie będą miały możliwości uczyć się polskości, dzieci te po prostu nie będą się swoją ojczyzną interesować. I tutaj tkwi realne zagrożenie, które niesie za sobą ten projekt.
Polska szkoła za granicą jest tak naprawdę czymś więcej, niż ośrodkiem nauki i oświaty. Polska szkoła za granicą, to tak naprawdę most, który łaczy polonijne dzieci z ich ojczyzną. Polskie szkoły za granicą, to de facto jedyna możliwość dla dzieci polonijnych, aby zachować polską świadomość narodową. Prywatyzacja polskich szkół za granicą, pozbawi ich tej możliwości. Właśnie takie skutki będzie miał ten projekt.
Należy również, a może przede wszystkim pamiętać, że każdy członek Polonii jest nieformalnym ambasadorem Polski za granicą. Polonia już setki razy pokazała swoje przywiązanie do Ojczyzny. Polonia już wiele razy udowodniła, że chce i może wspierać polską Ojczyznę, a przykładów historia zna bardzo wiele. Proces polskiej integracji z Unią Europejską stanowi jeden z najnowszych przykładów zaangażowania Polonii na rzecz polskiej sprawy w Europie i na świecie.
Każde nowoczesne państwo rozumie, jak bardzo ważne jest utrzymywanie kontaktów ze swoimi obywatelami za granicą. Każde nowoczesne państwo inwestuje setki milionów euro rocznie i nie szczędzi grosza na umacnianie i rozwój kontaktów ze swoimi obywatelami żyjącymi za granicą. Dlaczego? Jest to najskuteczniejszy sposób, aby propagować za granicą swoje koncepcje, swoje rozwiązania, swoje pomysły, a jak bardzo jest to istotne dla rozwoju międzypaństwowych stosunków politycznych, handlowych i gospodarczych, nawet nie warto wspominać, bo jest to oczywiste. Obywatel żyjący poza granicami swojego kraju, ale przywiązany do swojej ojczyzny, to pewny i najwierniejszy sojusznik i najlepszy ambasador.
Czy Polska cieszy się już tak potężną polityczną i gospodarczą pozycją na świecie, że nie potrzebuje wsparcia i pomocy nieformalnych ambasadorów, jakimi są członkowie Polonii na całym świecie?
Prywatyzacja polskich szkół za granicą stanie się kolejną tragedią narodową! Jej skutki będziemy już mogli zaobserwować za nie więcej, niż 10 lat, kiedy to dzieci polonijne nie będą mówiły po polsku, a ich przywiązanie do Polski będzie znikome czy też raczej nieistniejące. Brak finansowania publicznego polskich szkół za granicą doprowadzi do utraty polskiej świadomości narodowej polonijnych dzieci. Właśnie z takimi skutkami wiąże się ten projekt.
Chciałbym również napisać kilka słów o finansowych konsekwencjach tego projektu. Należy pamiętać, że polonijne dzieci na całym świecie chodzą do szkół w krajach, w których mieszkają. Posłanie dziecka do polskiej szkoły za granicą już teraz wiąże się z dodatkowymi kosztami. Trzeba kupić podręczniki, wpłacić pewną kwotę na komitet rodzicielski itd.
Kiedy okaże się, że polskie szkoły za granicą będą podmiotami prywatnymi, to koszt ich utrzymania będzie spoczywał albo na rodzicach uczęszczających do tych szkół uczniów, albo na właścicielach takich szkół, które będą świadczyły normalną usługę, za którą będzie trzeba zapłacić. Kiedy okaże się, że polskie szkoły za granicą będą płatne, to ilość uczęszczających do nich uczniów zmaleje do bardzo małej liczby. Wielu członków Polonii przestanie posyłać swoje dzieci do polskiej szkoły, bo po prostu nie będzie ich na to stać! Powtarzam, nie będzie ich na to stać!!
Wszystko, co zostało przeze mnie powyżej opisane, nasuwa mi następujace pytania:
Jakimi motywami kieruje się polski rząd przedkładając projekt, który zakłada zaprzestanie finansowania i prywatyzację polskich szkół?
Kiedy ten projekt wejdzie w życie, ile będzie wynosił łączny koszt rocznego uczęszczania do polskiej szkoły za granicą?
Czy ten projekt jest częścią jakieś nowej strategii polskiego Państwa wobec Polonii na całym świecie?
Czy po wejściu w życie tego projektu, polskie Państwo ma zamiar w jakikolwiek sposób uczestniczyć w procesie edukacji młodych Polaków poza granicami Polski?
Od wielu lat strategia polskiego państwa wobec Polonii opiera się na jednym zasadniczym filarze: Jeśli żyjesz poza granicami Polski i chcesz być Polakiem, to radź sobie sam! Ta strategia, to droga donikąd! To droga donikąd!! Rządowy projekt zakładający zaprzestanie finansowania polskich szkół za granicą oraz ich prywatyzację jest kolejnym krokiem w wieloletnim procesie tworzenia przepaści i budowania muru pomiędzy Polską i Polonią na całym świecie. Z każdym dniem mur ten staje się coraz bardziej hermetyczny, coraz bardziej wysoki i coraz trudniej jest przez niego przejść. Kiedyś ten mur może stać się nie do przejścia, a młode pokolenia Polaków żyjących za granicą, mogą za 10, 15, 20 lat, stracić jakąkolwiek duchową potrzebę nawiązania kontaktów z Polską. Za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat Polacy za granicą mogą w ogóle przestać interesować się Polską, tak jak Polska od wielu lat przestała interesować się Polonią. Ten projekt stanowi wielki krok w tym kierunku.
Czy polski rząd i przedstawiciele polskich obywateli, czyli posłowie, zastanowili się nad konsekwencjami i potężnymi skutkami, takiej oto strategii polskiego państwa wobec Polonii na całym świecie?
Czy polskie państwo i jego przedstawiciele, zdają sobie sprawę, co ten projekt tak naprawdę oznacza dla polskich obywateli żyjących za granicą?
Kiedy pozbawia się dzieci polonijne możliwości dostępu do polskiego systemu edukacji i oświaty, to jak mają się czuć członkowie Polonii na całym świecie?
Dlaczego Polska zapomniała o swoich obywatelach żyjących za granicą?
Dlaczego Rzeczpospolita Polska nie interesuje się Polonią?
Łączę wyrazy szacunku
Zbigniew Stefanik